Q było slabe, o tyle co trening piątkowy pokazał ze był potencjał, to sobota była poprostu kiepska.
R1 start dobry razem z całą stawką, okolice miejsca 10-11 tak też dojechałem do mety, pomagając w pkt.Woo.
R2 start w kupie z rosjanami, na T4-T5 Demon, łapie spina, ja rozpędzony dojeżdzam do niego i klops...nawet bez gazu nie pomogło, dotknęłem go na tyle że go obróciło i po ptokach, kara będzie wiem, ale jadę aby odbierać pkt. rywalom, auto jedzie żle, bardzo żle, podbicie ciśniena na tyl aby je szybciej rozgrzać dało skutek odwrotny, auto poprostu myszkowało na prawo i lewo, tempa nie było wogóle, rywale szybko doganiali i mijali bo kłopot z trakcja jazdy, sytuacja Ab i Ja.. to RA, nie będę się upierał typu, że jestem z przodu i dyktuję warunki, szkoda że w tym miejscu bo auto skacze jak pilka, jadąc samemu, a przy minimalnym kontakcie to leeecisz i poleeeciałem i dzwon w bandę
trudno, naprawa pit, i znów chore narzucenie że ogumienie te same, zakladam tylko opony bez naprawy aby jak najszybciej odrabiać, auto ma lewo skręt, zero jazdy jakiekolwiek aby cos zawalczyć R2 to ostatnie 13 m-sce.
wynik weekendu dla mnie słaby, nie zasłaniam się zę meczy mnie kaszel i boli gardło i tchawica? cięzko sie skupić. oby zapomnieć jak najszybciej , a tor bardzo fajny, lubię go
tylko kierowca słaby