Runda 5: San Francisco Grand Prix Circuit
awatar
WooQash
sezon3sezon4sezon5sezon6sezon7
sezon8sezon9sezon10
Posty: 902
Dołączył: 11.05.2012
http://wooqash.net/
Napisany 23.03.2013 21:10
Wypowiedzi po rundzie w San Fransisco.
awatar
Lobotomy
sezon4sezon5sezon6sezon7sezon8
sezon10
Posty: 126
Dołączył: 02.09.2012
Napisany 23.03.2013 21:17
Kwalifikacje
Przez te kłopoty z lobby rFactora myślałem, że nie wejdę na serwer, jednak przypomniałem sobie o możliwości odpalenia rF przez skrypt na naszej stronie. Spóźniony, zaskoczony zachodem słońca nie mogłęm wykręcić dobrego kółka.

Wyścig 1
Przeciętny start. Było ciasno, ale bezpiecznie jechałem za WooQashem. w S3 na tych dwóch szybkich zakrętach po zjeździe z górki zyskałem nad nim prędkości i się zrównałem, jednak przesadziłem opóźniając hamowanie przed przedostatnim zakrętem... ściana. Potem pitstop po innek kolizji z bandą. Goniłem do końca DrMaksa, będąc przekonanym, że P12 da mi pole position, a na kończąc na P13 nie zostanę przesunięty do przodu (zapomniałem że 15 osób jest obracanych). Udało się na ostatnim zakręcie!

Wyścig 2
Dobry start. Wyprzedził mnie Darsoon, ale to powiedzmy było mniej lub więcej zaplanowane. Po T1 jechaliśmy na czele i odjechaliśmy walczącym rywalom. Wszystko wyglądało super. Niestety zaczęło się od odpadnięcia Darsoona, który na przedostatnim zakręcie przesadził z hamowaniem podobnie jak ja w R1. Będąc liderem postanowiłem jechać spokojnie. Ale zaraz ujrzałem w lusterku Youze. Przycisnąłem jedno kółko, no i psychika siadła. Popełniłem błąd o wiele za wcześnie hamując przed jednym z zakrętów, jednocześnie oddając pozycję Youzie. Potem na ogonie siedział mi Johny. Chcąc mu odjechać przestałem jechać asekuracyjnie i cisnąłem. Skończyło się ścianą "mistrzów" w sektorze trzecim.

Weekend do zapomnienia, ogromna strata w klasyfikacji kierowców.
awatar
Domino
sezon3sezon4sezon5sezon6sezon7
sezon8sezon9sezon10
Posty: 397
Dołączył: 07.05.2012
Napisany 23.03.2013 21:18
Q: Nie udane okr i P2, po każe dla Slimmyego PP, ale to bardziej szczęściem niż tempem, bo 0.5s to sporo.

R1: Ogromny strach na T1. MB nie zostawił mi wystarczająco dużo miejsca (według mnie) i musiałem niemal, że walczyć na chama, cudem się zmieściłem. Dalej oczekiwanie na błędy rywali i super walka z Youzą, bez wpychania się i ze zostawieniem miejsca, genialny pojedynek.

R2: No co tu powiedzieć, byłem 1 który odpadł, gdyż kontakt ze ścianą nie mógł się inaczej skończyć, szkoda straconych punktów, nie wiem jak ocenią to sędziowie, był kontakt, czy nie? Oto jest pytanie. Nie było jak dojechać do mety

Podsumowanie: Zobaczymy jak to oceni Mauro, nastawiam się na kare, bo nie było tam widać ewidentnego uderzenia od innego zawodnika. Skupiam się na obronie P4 w generalce.
awatar
Aikon353
sezon4sezon5sezon7sezon8
Posty: 135
Dołączył: 25.08.2012
http://www.dolnoslaska-jazda.pl/viewtopic.php?f=73
Napisany 23.03.2013 21:23
Ogólnie fajnie...
Rozwałka w obu ale fajnie piękny tor wprost fenomenalny mam nadzieję że nie będzie nigdy już więcej torów z jazda na bandy a nie tarki...

Dodam iż jestem zdziwiony jednym krótkim wyrazem jednego z kierowców...

"Nie kończą Ci się opony"
awatar
Gornik
sezon4sezon5sezon6sezon7sezon8
sezon10
Posty: 410
Dołączył: 18.06.2012
https://www.facebook.com/pages/Gornik-Projects/528
Napisany 23.03.2013 21:39
Aikon, a jak ja napiszę że jedziesz jakbyś miał 2 tony wagi, też byś to rozważał?? -.-
awatar
WooQash
sezon3sezon4sezon5sezon6sezon7
sezon8sezon9sezon10
Posty: 902
Dołączył: 11.05.2012
http://wooqash.net/
Napisany 23.03.2013 22:05
Kwalifikacje
Jak na złość podczas klasyfikacji niebo poczerniało i zrobiło się ciemno tak jak rok temu podczas rozgrywania tego samego wyścigu. 'Nocne' warunki nie pomagały i uzyskany czas starczył zaledwie, a może aż na 10 pozycje.

Wyścig 1
Nieobecność kilku kluczowych graczy dawała nadzieję na odrobienie kilku ważnych punktów, ale start z 10 pozycji nie dawał dobrego światła na pozycję końcową. Start tragiczny, przez mój błąd za szybko wrzuciłem 2 bieg i silnik dość znacznie przymulił. Na pierwszym okrążeniu nic szczególnego się nie działo, a po przetasowaniu stawki i względnym unormowaniu się znalazłem się na 10 pozycji tuż za Mario który trzeba przyznać w tym wyścigu znacznie mi odjeżdżał. Cały wyścig to walka o utrzymanie się przed Speedmanem który dotrzymywał kroku bardzo dzielnie, aż do 11 okrążenia kiedy wyniosło jego Forda na szybkich zakrętach lewo-prawo w S3. Niestety moja radość długo nie trwała kilkaset metrów dalej wpadłem w poślizg na dohamowaniu do przedostatniego zakrętu w skutek czego uderzyłem lewą tylną stroną w bandę uszkadzając sobie dość poważnie swojego Seata. Jazda do mety bardzo asekuracyjna zwłaszcza dlatego, że samochód bardzo mocno się ślizgał. Głównie dzięki Johnyy'emu mogę zawdzięczać to, że Speedman nie wyprzedził mnie w ostatniej fazie wyścigu, chociaż gdyby było okrążenie więcej w wyścigu moja pozycja nie była by taka różowa. Wyścig ostatecznie zakończyłem na 7 pozycji dzięki odpadnięciu kilku zawodników z czołówki.

Wyścig 2
Do drugiego wyścigu ruszałem 2 oczka bliżej niż w pierwszym wyścigu. Tym razem start przebiegł po mojej myśli i dużo nie brakowało abym był zamieszany w niezłą sieczkę która rozegrała się dosłownie za moimi plecami. Niestety tym razem bezkolizyjnie się nie obyło na pierwszym okrążeniu. Po tym jak Johnyy zajechał drogę Gornikowi zrobiła się niezła zadyma w której chcąc nie chcąc niestety uczestniczyłem. Straciłem kilka pozycji i możliwe, że straciłem też szansę na walkę o podium. Przez cały wyścig byłem zmuszony jechać uszkodzonym samochodem. Na szczęście straty nie były tak poważne jak podczas kolizji w pierwszym wyścigu, jednak auto lekko ściągało na prawo i musiałem mieć się na baczności. Sporo traciłem na tych szybkich zakrętach lewo-prawo w S3, gdyż nie mogłem jechać na 100% możliwości tak jak w pierwszym wyścigu do momentu kolizji. Przez praktycznie cały wyścig jechałem ok 3 do 4 sekund przed The Stigiem który po zawiłościach na T1 miał nieźle uszkodzony samochód. Przez bardzo długi czas udawało mi się utrzymywać dystans do niego, niestety na 2 okrążenia przed końcem wyścigu moje tempo spadło na tyle, że musiałem się poddać i oddać pozycję. Wyścig zakończony na 6 pozycji również dzięki odpadnięciu kilku kluczowych osób z czołówki i nie tylko.

Posumowanie
Trzeba przyznać, że najważniejszym celem było dojechanie do mety podczas tego wyścigu co udało się w 100% bez większych przygód i nieprzyjemności. Niestety ten cel nie udał się moim kolegom z zespołu i podczas drugiego wyścigu musiałem sam bronić barw zespołu co nie ukrywam dawało dodatkowej adrenaliny. Runda w San Fransisco jest jak na razie najbardziej udana z wszystkich dotychczasowych, chociaż można było ugrać więcej. Jestem bardzo zadowolony z faktu iż w obu wyścigach byłem osobą która miała najmniej zdarzeń i kolizji z osób które ukończyły wyścig, mam wrażenie, że o czymś to świadczy, ale najważniejszą rzeczą jest wyprzedzenie mara w klasyfikacji i wskoczenie na 7 pozycję w generalce z czego jestem na prawdę zadowolony. Dzięki dzisiejszym wyścigom udało się odrobić sporo punktów głównie dzięki nieobecności kilku kluczowych dla mnie graczy jak i poprzez pech innych podczas obu wyścigów. Jestem bardzo podekscytowany i z niecierpliwością czekam na kolejną rundę w Meksyku. Mam nadzieję, że w końcu da się dobrać do podium smiley
upload.wooqash.net/image,ctemRYSfah.png
awatar
maro
sezon1sezon2sezon3sezon4sezon5
sezon6sezon7sezon8sezon9sezon10
Posty: 552
Dołączył: 19.08.2011
Napisany 24.03.2013 07:06
Tytułem wstępu powiem, że zawsze gdy przychodzi wyścigowa sobota, wszyscy ode mnie słyszą słowa "ale mi się nie chce dzisiaj jeździć... Serio, tak mi się nie chce, że to się w pale nie mieści". Nieważne czy to sezon 3, czy 5. Wczoraj była totalna kumulacja już w momencie, kiedy przyjechałem do domu i parkując przed garażem natrafiłem na warstwę lodu. Wtedy już mi się kompletnie odechciało wszystkiego i na przejechanie obu wyścigów musiał mnie zmusić team. Na dużo nie liczyłem, auto jeździło tak dziadowsko, że przejechanie obu wyścigów bez przytarcia bandy było niemożliwe.

Q: Tuż przed kwalami zmniejszyłem ciśnienie w oponach i to był strzał w 10. Przez cały czas była przyczepność, do tego dobre okrążenie i P6 w Q. W końcu przed Darsoonem! Po karze dla Youzy P5 i co najważniejsze: mało aut przed sobą, które mogłyby się rozbić.

R1: Start dobry, wskoczyłem nawet na 3 miejsce. Trochę walki na początku, ale potem się zaczęło... Najpierw przydzwoniłem w S2 lewą stroną auta (lekki lewoskręt), chwilę później w S3 oparłem się na "ścianie mistrzów" i straciłem drugie drzwi. Potem jadę sobie przed Youzą, wciskam hamulce, a one mnie drugi raz w ciągu dnia zawiodły... Znowu przywaliłem w bandę (końcówka S3), całe szczęście nie rozwaliłem opony albo silnika. Jak na złość i Youza, i Abarth mnie wyprzedzili. Dalej jakoś to szło, Abarth mi uciekał, nad Mario miałem bezpieczną przewagę, byleby to jakoś dowieść. Auto jednak prowadziło się katastrofalnie, parę razy miałem naprawdę gorąco lecąc driftem w mistrzowską ścianę. Jak na złość zamiast dowieźć P6, musiałem dostać CL. Dawno go nie miałem podczas race, ostatnio gdzieś pod koniec 2 sezonu...

R2 zaczęło się od kłótni. Jak obracane TOP15, to TOP15. Później człowiek musiał ruszać nerwowy, bo zamiast 1 linii i spokojnego startu trzeba było ruszać z dalekiego miejsca, w dodatku przede mną było 13 ludzi łasych na zwycięstwo w pierwszym zakręcie. Przez te wszystkie nerwy wystartowałem katastrofalnie, a chwilę później widziałem ostrą zadymę na T1. Ledwo coś ufarciłem nie rozbijając się, a z tyłu lekko uderzył mnie Oskarooo, aż mnie wyrzuciło na bandę. Jakim cudem się z tego wybroniłem, nie wiem. Dalej była jazda na początku drugiej dziesiątki, parę przepychanek rywali między sobą pozwoliło mi podskoczyć wyżej wykorzystując ich wojnę. Wyprzedziłem The Stiga, zacząłem zbliżać się do walczących Oskarooo i WooQasha i cóż, zaliczyłem ścianę mistrzów.

Zdobyć 0 punktów podczas obu race... Chyba pierwszy raz w życiu spotkała mnie taka sytuacja. Najważniejsze że główny rywal (Lobotomy) zdobył jedynie (albo aż) 9 punktów. Co innego, że nagle obok mnie pojawiła się cała chmara ludzi: WooQash, Abarth, Youza... Jestem jednak dobrej myśli i czuję, że za 2 tygodnie znowu będę na cudownym P7 w generalce. Zespołowo przynajmniej odskoczyliśmy od Lotosa. Najtrudniejszy tor na najtrudniejszym modzie już jest historią i całe szczęście.
Gigabyte B365M DS3H
Intel i5 9400F 2.9 GHz
ZOTAC GTX 970 AMP! Extreme Core Edition
Kingstone HyperX 2*8 GB DDR4, Corsair Vengeance LPX 2:8 GB DDR4
HDD Samsung F1 1 TB,
SSD Samsung 860 EVO 500 GB
Cooler Master 600W
Windows 10
awatar
Speedman
sezon5sezon6
Posty: 20
Dołączył: 21.02.2013
Napisany 24.03.2013 08:20
Aż napisze, tak jestem zadowolony. Z nudy wszedłem na serwa koło 14 trochę pojeździłem (dzięki za seta, było na czym jechać), trochę podrasowałem cisnąłem ostro cały race.
Q: Chyba 2 lapy zrobiłem albo nawet 1. Rozkojarzony byłem nawet się nie skupiałem, miałem KARE, więc mówi sobie pojadę na ostatniej pozycji będzie gitara.

R1: Pocisnąłem paru na początku, jechałem za Woqashem, dojechałem wyprzedziłem,za chwile on mnie , ja go znowu i potem błąd w szybkich w s3 (dopiero pod koniec r1 nauczyłem się jechać te zakręty bo tak to na każdym lapie dzwoniłem ściany). Obróciło mnie udało sie w miare ogarnąć szybko jakoś dogoniłem Johnegoo i myk.Elegancko.

R2: Dobrze na starcie, minąłem karambol w miarę dobrze. Cisnąłem do przodu. Oskaroo skubaniec szybszy był kurde, nie było szans na p3, ale i tak bardzo się ciesze i zdobyłem równo tyle punktów co w 8 ostatnich wyścigów.
awatar
Johnyy
sezon4sezon5sezon6sezon7
Posty: 122
Dołączył: 31.03.2012
Napisany 24.03.2013 11:16
Q: To czego się spodziewałem P9, a po czyjejś karze start z p8.

R1: Po starcie awans na P6, jednak niestety bodajże na 2 okrążeniu przetarłem opony w S1 i straciłem z 4 pozycje, walka ze Speedmanem, któremu niestety opony lepiej trzymały z czym ja miałem problem i końcowy rezultat P9 czyli średnio.

R2: Start z 6 pozycji i mój kiks w s1 ściąłem górnikowi na czym straciło kilku kierowców za co przepraszam. Jazda na P3, po rozbiciu się Lobo na ścianie mistrzów P2, po wyprzedzeniu przez Mbrothera P3 i pomyślelibyście, że dowiozę tą pozycję do mety, ale nie, po co na 11 okrążeniu w S1 wyjechałem za szeroko i zamiast ślizgnąć się po tej bandzie co stałoby się w realu, to nie, uderzenie takie, jakby tam stał conajmniej betonowy słup. Silnik kaput.

Mimo porażki, podkreślę, kolejnej w tym sezonie, bez obrazy dla twórcy z znienawidzonym modem i tak nadal lubię ten tor. Błogosławiony niech będzie ten dzień, w którym będe wreszcie zadowolony z weekendu wyścigowego...
Peace.
awatar
Abarth
sezon1sezon2sezon4sezon5sezon6
sezon7sezon8sezon10
Posty: 272
Dołączył: 19.08.2011
Napisany 24.03.2013 12:27
Q: P8 było maksem dla mnie, po cichu liczyłem na TOP10, jednak spodziewałem sie że przyjdzie mi trudniej się tam wbić. Mimo wszystko mogłem jeszcze urwać z 0.3 sek, jednak to i tak by nic nie zmieniło.

R1: Słaby start, później Youza mnie prawie rozmarasił na bandzie (na szczęście auta nam zbugowało), i spadek na P10. Nie przejmowałem się tym, bo wiedziałem że kluczem na tym torze jest bezblędna jazda. Jechałem niezbyt szybko (tempo na ok. 2:14), ale za to ustrzegłem się błędów i to zapunktowało. Przeskoczyłem na 5 miejsce, dzięki bezbłędnej jeździe. Nawet Nie miałem uszkodzonego auta laugh

R2: Wiedziałem że będzie makabra na starcie. W miare dobry start, chciałem złapać Mario, jednak do pierwszej szykany, nie dałbym rady, przyhamowałem, strzał w tył od Youzy, i poleciałem na Mario. Potem jeszcze dwa stukniecia od Youzy i banda. Na dzień dobry miałem lewo skręt. Na moje szczęście, a nieszczęście innych, rywale odpadali jak muchy, więc mi pozostało się toczyć do mety. Szkoda tej kraksy z początku bo mogłem znów przyjechać w okolicach 5 miejsca. Na 5 lapów przed końcem Slim sie obudził i odrabiał po 2-3 sek na okr. Na ostatnim lapie czułem zderzak Hondy Slimiego na plecach, jednak nie miał okazji do wyprzedzenia i utrzymałem swoje miejsce.

Generalni mój najlepszy weekend w tym sezonie, w końcu jestem zadowolony ze zdobytych punktów. W generalce wskoczyłem do TOP 10, Kubota Squad powiększyła przewagę nad innymi teamami, także jest bardzo dobrze. Oby tak dalej przez resztę sezonu.
motokiller.pl/uimages/services/motokiller/i18n/pl_PL//201302/1362069326_by_stoPro_inner.gif]

fooh.pl/pokaz/2664032908.jpg
prev
awatar
WooQash
2 dni temu
awatar
PolishRacer
7 tygodni temu
awatar
maro
17.02.2024   16:16
awatar
Sadowsky
04.12.2023   23:35
awatar
LukiRK
20.10.2023   23:07
awatar
LosPazdziochos
06.08.2023   23:58
awatar
Johnyy
10.07.2023   20:37
awatar
Sprajt
26.04.2023   16:02
awatar
Civus
02.03.2023   13:05
awatar
Marcello
25.02.2023   23:37
awatar
Baszu43
24.01.2023   20:44
awatar
krzysiek_aleks
24.01.2023   20:41
awatar
Gornik
24.01.2023   20:22
awatar
MAURO
11.01.2023   22:57
awatar
DFGT
11.01.2023   20:55
awatar
Krzys
16.12.2022   12:15
awatar
DrMaks
17.09.2022   04:49
awatar
jabo39
24.11.2021   22:08
awatar
Slimmy
13.03.2021   15:15
awatar
DrąGal
28.01.2021   08:48
awatar
Adrian4900
22.01.2021   23:48
awatar
MaciekS
07.12.2020   23:14
awatar
Zagman92
17.11.2020   20:24
awatar
Domino
08.11.2020   19:11
awatar
Pieczyk
26.08.2020   00:30
awatar
Mav
02.08.2020   12:45
awatar
Denan06
05.06.2020   13:11
awatar
Darsoon
07.05.2020   21:55
awatar
Dryl
05.05.2020   20:28
awatar
jakub4prv
13.04.2020   13:57
awatar
Mario17-03
30.03.2020   09:02
awatar
LynxD
22.03.2020   21:37
awatar
xoSx_USA
11.03.2020   08:24
awatar
BieRni
24.02.2020   10:31
awatar
SPEEDMAN4fun
20.01.2018   00:55
awatar
czaxxx
19.01.2018   23:10
awatar
Mohito
19.01.2018   22:54
awatar
Cryptone
19.01.2018   22:48
awatar
TheSznikers
19.01.2018   20:58
awatar
Alex
19.01.2018   20:46
awatar
NaraPLN
19.01.2018   20:16
awatar
VSX500
19.01.2018   19:48
awatar
REJSU
19.01.2018   19:47
awatar
Marcinho
19.01.2018   19:40
awatar
Xarlith
19.01.2018   18:38
awatar
BezlitosnaWydra
19.01.2018   18:24
awatar
SZOLTYS
19.01.2018   18:02
awatar
Roody
19.01.2018   17:02
next
royalracing2020
RoyalRacing © 2011-2024
Wszystkie prawa zastrzeżone
php-fusion
PHP-Fusion © 2002-2024 by Nick Jones.
Wydane jako darmowe oprogramowanie bez zastrzeżeń na licencji GNU Affero GPL v3.